Sukces nie przychodzi do ciebie, to ty zmierzasz w jego stronę (Marva Collins)
ak wiecie, Fundacja Bartla jest pełna podziwu dla ludzi, którzy – obdarowani talentem – dzielą się nim z innymi i robią to w spektakularny sposób. Jednak to, co widzimy, to świat zewnętrzny. Często nie zdajemy sobie sprawy, ile trudu trzeba włożyć w efekt…
Na sukces składają się bowiem nie tylko zwycięstwa, medale, gratulacje – równie ważne jest mistrzostwo wewnętrzne, czyli ciągła, twórcza i doskonaląca praca nad sobą.
Dziś chcemy przedstawić Wam sylwetkę Marty Marczewskiej, młodziutkiej pasjonatki gimnastyki artystycznej, która ma na swoim koncie wiele medalowych, okupionych ciężką pracą i dyscypliną, osiągnięć.
Poznajcie więc Martę – dziecięcą twarz Fundacji im. Prof. Kazimierza BartlaJ
Kilkakrotnie prezentowaliśmy Wam jej zdjęcia, bo zachwyca gibkością i urokiem osobistym - przyzna to każdy, kto miał z nią kontakt;)
Marta urodziła się w 2005 roku. Początkowo marzyła, aby zostać weterynarzem, bo uwielbia zwierzęta, w międzyczasie jednak zakochała się w gimnastyce artystycznej, której podporządkowuje swój czas od prawie 4 lat. Jej zawodowym celem jest start w Olimpiadzie. Marzenia jednak kosztują.
Choć gimnastyka artystyczna to niezwykle widowiskowa dyscyplina, trzeba w nią włożyć serce i masę pracy. Nic nie przychodzi tu ot tak sobie.
Władysławowo, sierpień 2014r.
Dla większości dzieci wakacje.
Marta przebywa na obozie treningowym. Dzień zaczyna pobudką o 8 rano, następnie – dla rozgrzewki - wraz z grupą koleżanek z sekcji przebiega na stadionie kilkanaście kółek. Po śniadaniu zaczyna się trening na plaży; piasek utrudnia wykonanie niektórych ćwiczeń, trudno zrobić podskoki, ale o formę trzeba dbać.
Codzienność Marty to skłony, wymachy, mostki, szpagaty, podskoki, przewroty, układy i zbiorówki.
Jej normalny, szkolny dzień to czas rozpięty między naukę a trening. Do domu wraca ok. godz. 19-21. W soboty też ćwiczy. Przy takiej dyscyplinie nie dziwi fakt, iż dom Marty wypełniają medale i puchary, na które zaczyna już brakować miejsca…J
Na pytanie, który puchar ceni sobie najbardziej, Marta – po chwili zastanowienia - odpowiada, że ten, który niedawno przywiozła z Wieliczki (II Międzynarodowy Turniej w Gimnastyce Artystycznej Wieliczka Cup). W konkursie brało udział ponad 120 zawodniczek z Polski i ze świata.
Marta nie była zadowolona ze swojego występu, ale okazało się, że zajęła 3 miejsce. Takie sukcesy cieszą.
Trzecie miejsce było również udziałem Martusi w Otwartych Mistrzostwach Krakowa w gimnastyce artystycznej (22.02.2014r.).
Na czwartej pozycji (wielobój) zakończyła z kolei swój występ w prestiżowym XVI Międzynarodowym Turnieju Gwiazdkowym w Gimnastyce Artystycznej w Bielsku-Białej.
W tym samym turnieju zdobyła srebro w układzie tanecznym.
Można by wymieniać te sukcesy…J
Na co dzień Marta uczęszcza do Uczniowskiego Klubu Sportowego – Stowarzyszenie Gimnastyki Artystycznej i Sportowej OLIMPIA Kraków. Jego celem jest umożliwianie utalentowanym dziewczętom udziału w zawodach. Dodatkowo, OLIMPIA dba o swoich podopiecznych organizując im aktywne formy wypoczynku i wychowując ich w sportowym duchu.
Trenerką dziewczynki jest Pani Anna Różańska – sędzia związkowy Polskiego Związku Gimnastycznego.
Pani Ania bardzo ciepło wypowiada się o swojej wychowanicy:
Martusia Marczewska jest pracowitą i sumienną zawodniczką. Zawsze uśmiechnięta, pełna energii, co udziela się innym dziewczynkom. Jest bardzo lubianą zawodniczką zarówno przez rówieśniczki jak i starsze koleżanki, które traktują ją jak "klubową maskotkę".
Przed startem Marta bardzo się denerwuje, ale jak już wyjdzie na matę, nie można od niej wzroku oderwać - przyciąga uwagę swą sylwetką i osobowością. Widać, że to co robi sprawia jej przyjemność; pomimo wielkiego stresu – błyszczy uśmiechem.
Czasem wydaje mi się, że przed startem Marta jest jak "uwięziony ptak", sprawia wrażenie smutnej i zdenerwowanej, ale jak wychodzi na planszę, rozwija skrzydła i jest w swoim żywiole.
Obecnie Marta przygotowuje się do Międzywojewódzkich Mistrzostw Młodzików, które są eliminacjami do Małej Olimpiady oraz do Mistrzostw Polski w układach zbiorowych - czeka ją bardzo pracowity okres.
Gimnastyka artystyczna nie jest bardzo popularnym sportem w Polsce, więc nie każdy zdaje sobie sprawę, że te dzieciaki spędzają czasem i po 3-5 godzin dziennie na sali , przez co muszą zrezygnować z innych dziecięcych przyjemności. Ale warto! Wzorem do naśladowania jest dla Marty inna wychowanka SGAiS OLIMPII – Zuzanna Pudlik.
Gimnastyka artystyczna obejmuje również układy taneczne. Marta przyznaje, że najlepiej czuje rytmy latynoamerykańskie, z sambą na czele. To właśnie samba pozwoliła jej otworzyć się przed laty i połknąć bakcyla, bez którego nie wyobraża sobie życia. Co najważniejsze - Marta gimnastykę kocha.
Pośród wielu tematów rozmawiałyśmy o sytuacji, kiedy rodzice zmuszają dzieci do trenowania wbrew ich woli, w myśl, że dziecko za wszelką cenę musi być perfekcyjne. Jest to poniekąd sztuczna sytuacja, która prędzej czy później się zemści. Marta z przekonaniem twierdzi, że trening, aby był skuteczny, musi przynosić radość. Niechęć odbiera bowiem siłę woli i walki.
Rodzina w każdej sytuacji dzielnie wspiera Martę i trzyma za nią kciuki na zawodach. To bardzo ważne, by zawodniczka czuła wsparcie a nie presję.
Pytana o prywatne plany na przyszłość Marta odpowiada jak rasowa kobieta: z miejsca mówi o rodzinie: chce mieć dwoje dzieci (córkę i syna) oraz „mądrego, kochającego i bogatego męża”J
Życzymy zatem spełnienia marzeń: zawodowych i prywatnych:)!
Pasjonatom gimnastyki artystycznej polecamy stronę OLIMPII Kraków: olimpia.krakow.pl